środa, 23 listopada 2011

Dziś w pracowni

Zaczęłam odbijać serię grafik o Ofelii. W tym celu zaanektowałam całe mieszkanie. Po pierwsze prace odbijałam na japońskich papierach, które są dla mnie bardzo cenne - wybierałam je w Kioto chyba przez dwie godziny. Po drugie, cały proces jest pracochłonny, z dużą ilością detalu, tj. matryce są bardzo małe, w różnych kolorach, każdej trzeba poświęcić czas (znaleźć odpowiedni kolor, miejsce). Po trzecie każda moja pomyłka powoduje, że praca ląduje w koszu, więc trzeba było podejść do sprawy spokojnie i komfortowo.

Japońskie papiery, ręcznie robione z Kioto.
Matryca do Ofelii, a obok lista prac do odbicia.
Mozolne, ręczne odbijanie. Najpierw nałożenie farby na matrycę.
Mokre odbitki: Dzikość serca i Ofelia.
Mała przerwa. Herbata z daleka od pracy. Każdy grafik to wie. Gorzej wychodzi nam w praktyce ;-) W międzyczasie przeglądanie szkicownika.
Czeka. Czeka. Mentalnie przygotowuję się do odbijania zielonych listków do pracy Samobójstwo Ofelii 1. O czym ja myślałam, kiedy tworzyłam tę grafikę? Naprawdę lubię sobie komplikować życie.
Ale gdzie tam zielone listki. W kopertach czeka mnóstwo kwiatuszków w... różnych kolorach.
Taki ma być efekt. Niby prosty. Niby. Bo cała praca składa się z kolorowych detali. Każdemu detalowi trzeba poświęcić osobno czas. Wszystko to ręcznie wykonana praca. Dziś odbiłam tylko (aż!) Dzikość serca, Ofelię i zielone detale do Samobójstwa Ofelii 1 i 2. Brak pomyłek!

6 komentarzy:

anita pisze...

zapowiada się ciekawie.

trzymam za was kciuki!!!!!!!!!!, za ciebie i za ofelie!!!!!!! powodzenia!

bloggerka: niespa pisze...

A Wiesz Anita, jak wyciągałam japońskie papiery, to pomyślałam o Tobie (o spokoju jakie niosą japońskie litery) ;-)

Dziś poszło nieźle, tj. skonczyłam odbijać wiekszość prac do Ofelii, ale na koniec jednak Ofelia stawiła opór i 3 prace trzeba będzie powtórzyć.

chwilka pisze...

fantastyczny post. bardzo piekny.
a postac ofelii moja ulubiona z szekspirowskich. czy ona przypadkiem, nie pojawila sie juz w Twojej tworczosci?
teraz pomyslalam, ze doskonale efemerycznosc Ofelii komponuje sie z jap papierem...

Unknown pisze...

niestety moja polska terminologia odnosnie technik graficznych jest dosc slaba znam glownie slownik angliski, ciekawi mnie czy pracuje tzn dry point czy etching (ten jest chyba trudny do wykonania w domu)
poza tym polecam swietne miejsce z papierami w Londynie nazywa sie Falkiners i maja ogomny wybor wlaczajace te z japonii. I czekam na wiecej zdjec z nowymi pracami bo sa bardzo przypadly mi do gustu

bloggerka: niespa pisze...

Chwilka,
Tak, cykl o Ofelii jest z 2009 roku.
Przez ostatnie dni prace te odbijałam dla galerii.

Grafika jest edycyjna, tj. można ją powtórzyć. Wszystkie prace muszą być sygnowane, a artysta, już na samym początku, określa ile odbitek będzie w nakładzie grafiki.

Ofelia, to też moja ulubiona postać. Za bardzo jednak kochała...

bloggerka: niespa pisze...

Martushka,

cykl o Ofelii to linoryt (linocut), ręcznie odbijany. Jednak z suchą igłą (dry point) oraz z akwafortą (etching) również pracuję.
Postaram się w najbliższym czasie pokazać "Ofelię" szerzej. Dla Ciebie ;-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...