Najpiękniejsze freski jakie widziałam w swoim życiu znajdują się w kompleksie świątyń w wiosce Alchi (Indie, Ladakh). Choć motywów dalekowschodnich można znaleźć sporo w moich pracach z 2004/5/6 roku, jednak starałam się unikać używania postaci Buddy (z różnych przyczyn). Zrobiłam jednak wyjątek w dwóch pracach. Jednym była właśnie praca inspirowana wyżej wymienionymi freskami z XI wieku.
Poniżej zdjęcie fresków z Alchi. To tylko mały fragment niestety (nie można było robić zdjęć). Freski mają swoją strukturę, składają się z kilku warstw. Freski wypełniają całe ściany od podłogi po sufit.
Fragment mojej pracy. Na początku chciałam zachować oryginalne kolory ;-))))) Chciałam mieć „kawałek” fresków z Alchi dla siebie. Oczywiście to mi się nie udało ;-) Po zmaganiach zrobiłam taką wersję. Poszczególne papiery zszyłam złotą nicią.
piątek, 26 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Podoba mi się wprost przeniesiony pomysł ale z Twoim tchnieniem, chyba wszystko w co wplotłaś nici mi się podoba :)
Bardzo dziękuję Pastereczko ;-)
Prześlij komentarz