Ryba złowiona przez B. Zanim zdecydował się ją przygotować znalazł opis w atlasie ryb. Wg opisu ryba ma właściwości halucynogenne jeśli zje się jej głowę lub z głowy wydostanie się jakiś płyn... Wahał się czy ją smażyć. Ostatecznie udał się do Greka i spytał o nią. Grek powiedział, że to bardzo dobra ryba do smażenia (nie na grill) i wystarczy tylko usunąć głowę. B. zdecydował się ją zjeść. Nie było halucynacji :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
jakie pyszności!!!!!!! te oliwki i ryby... i krewetki... au!
zaczyna mi tego brakować właśnie
zupełnie się nie dziwię. ciesz się, że dane ci było :-)
Prześlij komentarz