Ostatnio uczestniczyłam w warsztatach audiodeskrypcji. Audiodeskrypcja to technika narracji, za pomocą której – werbalnie, można opisać sztukę wizualną, film czy przedstawienie teatralne tak, by osoby niewidome czy słabowidzące mogły je zobaczyć. Tak. To nie pomyłka: osoby te mogą zobaczyć. Po raz pierwszy dowiedziałam się o tej technice w 2007 roku z telewizyjnego newsa. Bardzo mnie to zainteresowało z dwóch powodów: pierwszy to było miłe zaskoczenie - że jest to możliwe, a drugi, że jest zbieżny z moją artystyczną koncepcją ciała uniwersalnego. Jednak bezskutecznie szukałam kolejnych informacji czy kontaktów do ludzi, którzy mogliby mi powiedzieć coś więcej na ten temat. Przyszła jeszcze taka myśl, że bardzo chciałabym przełożyć moje prace wizualne na język audiodeskrypcji, żeby ludzie niewidomi czy słabowidzący mieli kontakt z moimi pracami.
Ucząc się krok po kroku jak napisać audiodeskrypcję, wywołałam wspomnienie dotyczące Japonii, gdzie bardzo często gubiłam drogę. Wszystko wydawało mi się tam jednakowe (przynajmniej na początku), nawet twarze Japończyków (Wam pewnie też wydają się jednakowe, ale nie myślcie sobie – nasze twarze także zlewają się im w jedną). Kiedy więc chciałam gdzieś dojść, czułam się częściowo jak osoba niewidoma. Co prawda widziałam domy, ulice, przechodzących ludzi, ale nie pomagały mi one w dotarciu do celu. Japońskie adresy są mało pomocne, aby odnaleźć miejsce do którego się podąża, mapy są tylko gąszczem znaków i linii, napisy w języku japońskim – wiadomo, nie do odczytania. No i ludzie. Osobliwa rzecz: kiedy spytasz Japończyka o drogę (nawet po japońsku), odpowie Ci zawsze, ale często nieprawdę. Obawa, że nie jest w stanie ci pomóc skłania go do powiedzenia czegokolwiek. Jak więc trafiałam do celu? OPISOWO. Opisywałam sobie drogę, że oto po około pięciu minutach spaceru poczuję zapach jedzenia wydobywający się z restauracji, potem usłyszę muzykę z automatu z napojami, będzie słychać szum rzeki itd. itp. Podobnie w terenie orientują się niewidomi, jak dowiedziałam się na warsztatach.
Opisywanie świata za pomocą audiodeskrypcji pomaga także w widzeniu i nazywaniu rzeczy jeszcze raz, tj. bardziej wnikliwie i precyzyjnie. To bardzo dobre ćwiczenie dla mnie, które przydaje mi się również w opisywaniu świata mojej córce.
poniedziałek, 27 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Bardzo ciekawe. Myślę, że w ogóle może pomóc w mówieniu o sztuce. A co do pytania o drogę: w Polsce jest podobnie, zamiast powiedzieć 'nie wiem', wpuszczają w maliny. ;) Pozdrawiam, {Z}
Witaj Zorro poświątecznie ;-)
Uczestnicząc w warsztatach miałam okazję zobaczyć książkę dla dzieci z ilustracjami wykonanymi w specjalnej technice tak, aby mogły widzieć te ilustracje. Oczywiście do tego dołączony jest tekst braillowski. Taka książeczka to nowość!
pozdrawiam ;-)
Czy wyglądała podobnie do tej czarnej? Opisz tak, bym zobaczyła. ;)
Zorro,
wygląda podobnie jednak "obrys" jest bardziej wypukły i uproszczony. Tak naprawdę taka wersja książki jest dopiero oceniana przez osoby niewidome. Ich wskazówki mają być pomocne w wykonywaniu leszych egzemplarzy takich książek. Dodam, że podobne wydaje się na Zachodzie, ale ich cena jest porażająca.
Prześlij komentarz