W sieci, 2010
Pracując nad bajkami, chciałam nawiązać do czasów teraźniejszych. Nie było to trudne. Bajki opisują współczesne problemy, jak na przykład bajka o Calineczce (Andersen). Bajka zaczyna się następująco:
Była sobie pewnego razu kobieta, która bardzo, bardzo pragnęła mieć malutkie dziecko ale nie wiedziała skąd je wziąć…
…poszła więc do czarownicy i dostała ziarnko, które zasadziła w doniczce a z którego wyrósł tulipan, w którym siedziała malutka dziewczynka. W bajce nie pojawia się postać ojca, w bajce kobieta chce mieć dziecko i je ma, nie rodzi go naturalnie.
Oczywiście bajka ta ma wiele płaszczyzn i jej rozwój staje się coraz bardziej skomplikowany. Calineczka zostaje porwana przez Ropuchę, która chce, aby była ona żoną dla jej syna. Przez całą bajkę trafia z rąk do rąk (Ropucha, Chrabąszcz, Mysz…). W końcu radzi sobie sama, ale kiedy przychodzi zima musi szukać pomocy. Trafia do myszy, która chce ją wydać za mąż za kreta. Calineczka nie chce, ale nie ma wyjścia. W bajce jest scena, kiedy mysz zatrudnia cztery pająki, które mają utkać wyprawkę dla Calineczki.
Do ślubu z kretem nie dochodzi, ratuje ją jaskółka. I tu życzyłabym sobie jakiegoś spektakularnego końca, ale niestety… Calineczka wychodzi za mąż. Tym razem dobrowolnie. Ale dlaczego jej mąż postanawia zmienić jej imię, zmienić jej tożsamość tylko dlatego, że nie podoba mu się imię Calineczka? A ona na to pozwala?
czwartek, 7 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Zobaczyłam dziś tę pracę na wystawie Galerii. Och. Musiałam wejść zobaczyć ją z bliska. Zdążyłam już odnaleźć ten blog i nawet konkurs gdzie była do wygrania.. Czemu nie przechodziłam Grodzką miesiąc temu? No czemu? Ta praca mnie woła.. Pięknem
Ślicznie dziękuję ;-)
Prześlij komentarz