Książka Annelore Parot: Yumi, to krótka historia z ładnymi ilustracjami o małej japońskiej, drewnianej laleczce. Czytanie książeczki połączyłysmy z zabawą. Nutka odnajdywała poszczególne częsci stroju kokeshi i uczyła się ich nazw po japońsku. Ale najważniejsze pytanie Nutki było: mamusiu, ale dlaczego ona nie ma rączek i nóżek? No własnie, nie wiem dlaczego, ale to prawda: kokeshi są ich pozbawione ;-)
Dziękuję kavka za za tę propozycję ksiązki!
wtorek, 28 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Co jest w tym tekturowym pudełku?
Książkę też lubię. :)
W tekturowym pudełku były kiedyś japońskie ciasteczka. Piękne, w kształcie liści, ale niezbyt dobre ;-) W Japonii mieszkałam w światyni buddyjskiej i ciagle dostawałam słodycze w prezencie. Musiałam je przy wszystkich jeść. Ich smak pamiętam do dziś ;-))) Nie przepadam. Nutka też spytała co tam jest? ;-) W środku przechowuję teraz różne obiekty artystyczne różnych artystów.
Ojej, a ja uwielbiam japońskie słodycze! Szczególnie te nie słodkie. ;)
Szkoda, że nie wiedziałam ;-) Lubisz nawet te z czerwonej fasoli? Dla mnie w dużych ilościach, to jednak za dużo.
Prześlij komentarz