moje nowe trampki, które wzbudzały zainteresowanie i ciągłe pytania, jaka to marka, gdzie je kupiłam... To skórkowe Martensy. Nie przemokły nawet podczas spacerów po zaśnieżonym Chicago pewnej soboty ;-) , kiedy to z Profesorem i Moniką uciekaliśmy przed pługiem śnieżnym, który gonił nas i chciał stratować. Naprawdę! ;-))))))))))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz