Rano.
Taki widok z okna.
Śniadanie. Te bułeczki na zdjęciu były z serem i na gorąco. Biały ser - wyjątkowy w smaku.
Poniżej pokoi hotelowych - sala z kolekcją win. Można zrobić zakupy.
Obejście winiarni.
Okolice. Cmentarz. Na małą przechadzkę zdecydowałam się tylko ja. Towarzyszyły mi miejscowe koty. Cmentarz bardzo dużo mówi o ludziach. Tu, na zdjęciu, nagrobki przedstawiające ludzi w ich "poprzednim życiu". Bo teraz, mam nadzieję, są w innym. Bliscy przynoszą im jedzenie.
Wizyta w wiejskim sklepie i... na drzewie śpiący kot w małym hamaku.
*******************************************************************************
A to już kolejny przystanek. Węgry i Bock.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz