bez adresu: Z wakacji 2

sobota, 6 sierpnia 2011

anita pisze...: pyszności!!! uwielbiam to wszystko... gdzie ty jesteś??; 6 sierpnia 2011 21:20
bloggerka: niespa pisze...: jestem nad polskim morzem. w małej wiosce. a to wszystko sami ugotowaliśmy ;-); 6 sierpnia 2011 21:45
anita pisze...: tym bardziej... mniam!; 7 sierpnia 2011 09:24
Pani Zorro pisze...: Podziwiam Twoją miłość do jedzenia i przedmiotów. :); 10 sierpnia 2011 00:05
bloggerka: niespa pisze...: Zorro, z tym jedzeniem to jest tak, że bardziej celebruję niż się objadam. Tak naprawdę jem niewiele, jak Japończycy ;-) Ale lubię dobre dania, lubię jak B. mi gotuje. Przyjedź kiedyś, to Cię nakarmimy ;-); 10 sierpnia 2011 21:44
Pani Zorro pisze...: Uwielbiam być karmiona! Dzięki.
W każdym razie racja: celebrowanie rzeczy pozornie (i dla większości) nieistotnych. Pochylanie się nad detalami.; 10 sierpnia 2011 23:12
Anonimowy pisze...: te spodnie są obłędne!; 17 sierpnia 2011 19:57
bloggerka: niespa pisze...: Też lubię te spodnie ;-) pozdrawiam ;-); 17 sierpnia 2011 23:08