Jeśli już chciałam posiadać jakąś sukienkę, to w moich myślach zawsze była ona w czerwonym kolorze. Niestety nigdy nie udało mi się mieć takiej. Dalej jej szukam… Może niekoniecznie muszę ją znaleźć…
Odkąd pamiętam, w moim rodzinnym domu, wisiał oleodruk Dziewczynki w czerwonej sukience Józefa Pankiewicza z 1897 roku. Ten niewielki obrazek działał mi na wyobraźnię. Bardzo chciałam wyglądać jak ta dziewczynka. Kiedy patrzę na niego teraz, bo stoi on właśnie przede mną, w mojej pracowni, dziewczynka w czerwonej sukience przypomina mi moją córkę.
Pomysł, aby zrobić pracę inspirowaną paper doll, którą można przebierać, narzucał się sam. Pomysł bardzo podobał się mojej córce, która jako pierwsza testowała konstrukcję, którą zrobiłam. Praca funkcjonuje jako grafika (linoryt), z którego można powycinać poszczególne części i zacząć się nimi bawić. Postacią jest Czerwony Kapturek jako punk.
Zajrzyjcie do Chwilkiblog! Post z 15 lipca. Jeśli ktoś ma wspomnienia, refleksje itp. dotyczące czerwonej sukienki - zapraszamy! ;-)
Józef Pankiewicz: Dziewczynka w czerwonej sukience, oleodruk
Inna wersja obrazu Dziewczynki w czerwonej sukience Pankiewicza, Muzeum Narodowe w Krakowie
Małgorzata Malwina Niespodziewana: Ubrania Czerwonego Kapturka, 2010, linoryt, 40x50 cm
poniedziałek, 4 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarzy:
wiesz, to ciekawe. mysle o podskornym znaczeniu barwy czerwonej w zyciu emocjonalnym dzieczynek. moja mama tez jako dziecko miala takie marzenie, no i "czerwony kapturek" i "dziewczynka w czerwonym plaszczyku" ligockiej... o to pewnie czastka przypadkow... zastanawiam sie czy w tym wszystkim jest moze jakis wspolny mianownik... trzeba by kiedys rozwinac temat...
rozwiń proszę ten temat. Ja będę rysować to, co rozwiniesz ;-)
to mamy w zarysie piekny projekt;)
Wchodzę w to! ;-)
:)
Chyba wyglądałam kiedyś podobnie, jak ta dziewczynka z obrazu, miałam sukienkę wełnianą, zrobioną na drutach, której nie lubiłam :) A teraz szukam liliowej, takiej lawendowej :) Ubieranie lalek w wycinanki też znam. Pozdrawiam.
Anna, mówisz lawendowa? ;-) Jak znajdziesz taką sukienkę, daj nam znać ;-)
Coś jest w tych czerwonych sukienkach... Zawsze moje pierwsze skojarzenie z czerwoną sukienką to piosenka Osieckiej "Wariatka tańczy".
mnie też czerwień kojarzy się z czymś szalonym i wyzwolonym ;-)
Mnie myśli uciekają do czerwonej sukienki, chińskiej, jaką kiedyś mieć chciałam. Urosłam i sukienka mnie już tak nie pociągała. Już chciałam Chiny. Marzenia też rosną z nami.. zapraszam na post o chińskiej sukience;)
Dzięki za zaproszenie Pastereczko. Prześlij proszę swoje wspomnienia do Chwilkiblog na priv. Moze uda nam się zebrać parę wspomnień i coś z tym zrobić ;-)
Lawendowa jest :) bez obrazka niestety, ale w mojej książce Wiza do Nowego Jorku. Zapraszam!
Prześlij komentarz