Pewnej niedzieli, jesienią 2002 roku, stanęłam w przejściu podziemnym w mieście Nagoya w Japonii. Dookoła mnie znajdowały się setki ciał: twarzy, głów, torsów, rąk, które wydawały się podobne jedne do drugich, ale nie do końca do mnie. Wtedy właśnie z całą jasnością doświadczyłam fizycznego „wycięcia” konturów mojego ciała spośród ciał mnie otaczających.
Doświadczenie obecności „innych” ciał doprowadziło mnie do zmiany koncepcji projektu artystycznego, który miałam wykonać w Japonii. Zmieniłam tytuł pracy z Twins (Bliźniaki) na japońskie słowo Ningen.
Ideogram składający się na słowo ningen (nin oznacza osobę, gen odstęp lub przestrzeń) sugeruje, że naprawdę stajemy się człowiekiem poprzez interakcję z drugą osobą.
Na japoński projekt składało się siedem figur wykonanych z papieru Mino Washi. Przy realizacji projektu dokonałam selekcji papieru: wybierałam te rodzaje, które przypominały skórę — czy to fakturą czy kolorem. Wśród „białych” figur znalazła się czarna, płacząca figura. Figury nie posiadały określonej płci z wyjątkiem jednej: kobiety w ciąży. Idea projektu polegała na tym, że figury stwarzały przestrzeń (gen) pomiędzy sobą i oglądającym (nin). Ta wzajemna zależność między obiektem artystycznym a widzem, zgodnie ze znaczeniem ideogramu ningen, określała człowieka. Miałam wątpliwości czy idea ta zostanie zrozumiana, tymczasem Japończycy zaczęli traktować figury jak ludzi, utożsamiali się z nimi.
Ningen, 2002
Ningen, 2002
Katmandu, Nepal
Delhi, Indie
Kioto, Japonia
niedziela, 21 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
very good blog, congratulations
regard from Reus Catalonia
thank you
Thanks for warm words ;-)
bardzo bardzo .........ach
Bardzo...bardzo dziękuję ;-)
Prześlij komentarz