Nie wiem czemu, ale ja tylko parzę Wam kawę i pokazuję zdjęcia różnych potraw na tym blogu. Wybaczcie, to po prostu wakacje. Nie znaczy to jednak, że nie pracuję. Owszem tak, ale na zwolnionych obrotach ostatnio ;-)
Herbata z cytryną, zawsze stawia mnie na nogi w górach. Kubeczek na gustownym kilimie. Cieszę się, że można w górach znaleźć jeszcze takie akcenty. Bacówka Maciejowa, Gorce.
Pierogi z wisniami i jagodami! Najlepsze jakie jadłam ostatnio (w ranking nie wchodzą pierogi mojej mamy, bo te są najlepsze). Bacówka Maciejowa, Gorce.
A to wietnamska zupa PHO, ekspresowa, którą poczęstowali nas znajomi. Polecam! Naprawdę smaczna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz