środa, 5 maja 2010

48 h w Berlinie, cz.4

Kiedy z B. wyruszamy razem w podróż, muszę przyznać, że bardzo o mnie dba. Mogę skoncentrować się na dolce vita, naprawdę prawdziwym słodkim życiu. Pozwalam myślom biegnąć w różnych kierunkach, robię zdjęcia, inspiruję się życiem, gapię się itd. B. czuwa nad praktyczną stroną podróży do tego stopnia, że zdarza się, iż nie dotykam nawet pieniędzy. No istna sielanka! Ja natomiast przygotowuję program dnia, część, nazwijmy ją, intelektualną ;-))))) oraz wszystkie spontany i niezapowiedziane atrakcje (choć B. ma w tym ostatnim też udział).
Poniżej zdjęcia małych chwil bez których podróż nie może się obyć.
Kawa i patrzenie się w jeden punkt, tak po prostu ;-)
Zdjęcie kawy ;-))))))))) No nie wiem jak to nazwać… lubię robić takie zdjęcia, kolekcjonuję je… działają na mnie relaksująco
słońce na twarzy
… i na stopach B. (wszyscy którzy siedzieli obok zrobili to samo ;-))
Z B. nigdy nie jestem głodna ;-))) To po prostu niemożliwe ;-))))))))))

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...