Kumari Devi, obecnie jest nia inna dziewczynka
Kumari Bahal, dom Kumari
Jedna z moich prac jako efekt spotkania z Kumari Devi
Jednym z celów mojej podróży do Nepalu było odwiedzenie Kumari Bahal w Katmandu — miejsca, gdzie mieszka Kumari Devi — dziewczynka uznana za „żywą boginię”. Postać ta zainteresowała mnie z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że dziewczynka utożsamiana jest z boginią, a także dlatego, że jej „okres boskości” uwarunkowany jest od cyklu menstruacyjnego, a więc krwi.
Codziennie pod dom Kumari Devi przychodzą rzesze Nepalczyków i turystów, aby zobaczyć to kilkuletnie dziecko. Pojawienie się w oknie Kumari jest ściśle kontrolowane przez jej krewnych, dlatego też nie jest łatwo ją zobaczyć. Kumari Devi raz do roku może pokazać się poddanym podczas festiwalu Indra Jatra (we wrześniu). Jeśli ma się sporo szczęścia można też zobaczyć ją przez kilka sekund w oknie jej domu w innej porze roku. Takie spotkanie poprzedza oczekiwanie, które kończy się ogólną radością, która udziela się również tym, dla których Kumari jest zwykłą dziewczynką. Taka radość ze spotkania towarzyszyła również i mnie, gdy zobaczyłam Kumari Devi wyglądającą przez okno, choć bez pozwolenia opiekunów nie wolno było jej tego robić i kiedy przez kratkę okna długo mi się przyglądała.
Historia Kumari Devi sięga korzeniami Indii (ponad 2600 lat temu). W Nepalu pisane świadectwa o niej pojawiają się od XIII wieku naszej ery, choć kult Żywej Bogini znany był już w szóstym wieku. Pojawienie się kultu związane jest z trzema legendami (Jedna z nich związana jest z nepalskim królem Jayaprakash Malla i boginią Taleju. Podczas gry w kości, król stawiał jej urodę ponad urodę swojej żony. Rozgniewana bogini skarciła go za to i zapowiedziała, że odtąd król zobaczy ją tylko w wcieleniu młodej dziewczyny. Stąd też powstał rytuał błogosławieństwa, które udziela Kumari Devi podczas corocznego festiwalu Indra Jatra. Inna legenda mówi o stosunku seksualnym z młodą dziewczynką, która w skutek niego umiera. Dręczony wyrzutami sumienia król podczas snu dostaje wskazówkę znalezienia wcielenia Taleju w postaci młodej dziewczynki. Trzecia legenda wspomina o banicji nałożonej przez króla na małą dziewczynkę opętaną przez boginię Durga. Królowa dowiedziawszy się o jej wygnaniu, nakazuje mężowi sprowadzić ją z powrotem i uczynić Żywą Boginią).
Każda dziewczynka zanim stanie się Żywą Boginią musi przejść szereg prób i testów. Przede wszystkim musi wyznawać buddyzm, mieć od trzech do pięciu lat, pochodzić z kasty Newarów, być dobrego zdrowia. Poza tym musi spełniać trzydzieści dwie wytyczne odnoszące się do jej wyglądu zewnętrznego, począwszy od zgrabnych nóg i rąk, bardzo czarnych oczu, długich rzęs, ud jak u sarny, a na miękkim głosie i horoskopie zgodnym z królewskim skończywszy. Kiedy więc przejdzie pierwszy test związany z jej fizjonomią, przechodzi do następnego, który odbywa się w świątyni Taleju, gdzie poddana jest próbie odwagi. Jeśli przyszła Kumari nie wystraszy się głów zabitych zwierząt i tańczących dookoła nich mężczyzn, przechodzi do ostatniego już etapu, w którym musi bezbłędnie wybrać ubrania poprzedniej bogini — dziewczynki. Odtąd będzie boginią, zamieszka w Kumari Bahal w Katmandu, będzie zawsze ubrana na czerwono, włosy jej będą związane, a na czole będzie miała wymalowane oko na tle czerwieni (agni chakchuu), jako symbol jej siły. Dziewczynka może opuścić swój dom raz do roku, pokazać się wiernym, dać błogosławieństwo królowi. Nie może dotknąć stopą ziemi zwykłych ludzi, toteż jak przystało na boginię, jest noszona na specjalnym tronie lub na rękach swoich opiekunów. Ona, jak i jej stopy są święte. Kumari nie nosi butów, jedynie czerwone rajstopy albo jej stopy zanurzone są w czerwonym barwniku połączonym z mlekiem. Czerwony kolor jest więc wszechobecny w jej życiu, a symboliczne jego znaczenie odnosi się do krwi. Poddani składają jej ofiarę w postaci jedzenia, całują w stopy, a ci którzy chorują na schorzenia związane z krwią i menstruacją, pragną jej dotknąć, aby ulec wyleczeniu. Każdy jej ruch ma symboliczne znaczenie i jest interpretowany. Tę szczególną moc Kumari posiada do momentu pojawienia się pierwszej menstruacji lub kiedy straci sporo krwi z innego powodu. Wtedy właśnie duch Taleju opuszcza ją i poszukiwania nowej dziewczynki rozpoczynają się na nowo.
Istnienie Kumari Devi jako bogini jest zaskakujące zważywszy, że świat kobiety w Nepalu, a zwłaszcza w Indiach, wyznaczają mężczyźni. Świat kobiet obserwowałam z daleka, nie miałam okazji komunikowania się z nim. Moje ciało było dla Hindusów neutralne (pozbawione płci), ponieważ podczas podróży sama o sobie decydowałam, a więc jednocześnie nie wpisywałam się w społeczną rolę kobiety, do której byli przyzwyczajeni. Ze swoimi prawami i możliwościami obcokrajowca-turystki czułam się tam jak mężczyzna.
sobota, 1 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz